piątek, 11 października 2013

Dante Tomaselli - Niech energia Dalego przepływa przeze mnie! Wywiad z reżyserem.



Horror to dla mnie najbardziej wizjonerski obraz od czasów Suspirii. Wiem, że trudno opowiada się o swoim procesie twórczym na szybko, w wywiadzie, lecz mam pytanie, skąd wzięły się tak mroczne obrazy piekła w tym filmie?


Dziękuję za te słowa... Obrazy te pochodzą z mojego dzieciństwa, z koszmarów jakie śniłem. Dorastając miałem ich bardzo wiele, często myliłem rzeczywistość ze snem. Nie używałem narkotyków. Był to dla mnie szok. Jeśli już, to byłem represjonowany za to, i może narkotyki pomogłyby mi wtedy, bym bardziej otworzył się na świat. Wszystko, co dusiłem w sobie za dnia, eksplodowało we mnie nocą. Wszystkie te problemy powracały ze zdwojoną siłą nocą, w moich snach. Myślę, że cierpiałem na schorzenie zwane paraliżem sennym.



Przełom lat 60-tych i 70-tych był dla mnie najbardziej innowacyjnym okresem w gatunku horroru. Luźniejsze podejście do moralności, oraz odejście od starych zasad pozwoliło ludziom eksplorować mroczną stronę z większą wolnością artystyczną. Czy masz wśród filmów jakieś ulubione obrazy, bądź nieodkryte perełki z tamtego okresu?

Oczywiście - bardzo wiele...większość jednak już odkrytych...Deathdream, o dziecku-zombie, czy Rosemary's Baby... Nie nudzą mnie nawet przy wielokrotnym oglądaniu, są tak znakomicie wykonane. The Texas Chainsaw Massacre - Boże, jaki to wspaniały obraz. I Let's Scare Jessica to Death, z najlepszym zakończeniem w historii. Burnt Offerings także przyprawiał mnie o dreszcze - Karen Black była olśniewająca. Uśmiechnięty człowiek w karawanie był źródłem wielu koszmarów... The Sentinel, także w stylu lat 70-tych, dziejący się w starym, mrocznym budynku; wiem nawet gdzie on się znajduje w Brooklynie, tuż przy promenadzie. Czasem spaceruję w tamte strony, staję przed nim i wpatruję się w okno... Gdzie jest Christina Raines? Olśniewała w  The Sentinel. David Cronenberga The Brood - śmiertelnie poważny horror, te przerażające dzieci zrodzone z gniewu. Co jeszcze? Oczywiście Night of the Living Dead- znak firmowy George'a Romero.

Zarówno Desecration jak i Horror są rozpięte na cienkiej linie między sztuką a komercją. Jeśli masz wybierać między stuprocentową własną wizją, a czymś, co ma mieć potencjał komercyjny, jak tego dokonujesz?

Powstaje konflikt, w dzisiejszych czasach większy niż kiedyś. Jakaś część mnie pragnie tworzyć filmy udane pod względem komercyjnym, cokolwiek by to znaczyło. Jednak inna część stoi totalnie z boku i ma to po prostu gdzieś. Przyciągają mnie oba te bieguny. Wiem, że Desecration i Horror to obrazy dziwaczne. Jednak, chciałbym też, by były "rozrywkowe" w jakimś stopniu; rezultat jest kwestią sporną. Niektórzy krytycy klasyfikują ją jako kino autorskie, artystyczne. Wielu jednak widzi w nich tylko czystą eksploatację, nie dając im żadnej szansy, często na podstawie samej nazwy i otoczki jaką niesie ze sobą obraz. Otrzymuję dużo pozytywnych recenzji, bywam też za nie mocno atakowany. Mam wrażenie że zawsze toczę walkę o znalezienie równowagi między komercją a sztuką.

Którzy amerykańscy reżyserzy wpłynęli na Ciebie?

W sensie samego obrazu i udźwiękowienia zdecydowanie John Carpenter. Halloween i The Fog to dwa moje ulubione obrazy. Jego wczesne obrazy przypominają mi szczęśliwy i niewinny czas młodości. W 1979, na moje urodziny w okolicach Halloween, moja mama wzięła mnie z grupką znajomych na seans Halloween. Niektórzy zakończyli go z traumą; ja chciałem oglądać go w kółko. Było coś w tych obrazach i muzyce co mnie przerażało, ale i otwierały przede mną nowy świat. Suspens w Halloween był naprawdę ekscytujący, przy odrobinie szczęścia i odpowiedniego klimatu można było doznać znakomitych doświadczeń pozafilmowych. Film wciągał tak mocno swoim stylem, chwytaniem widza za gardło, znakomitością wizualną... Piękno i horror - różne strony tej samej monety.

Czy uważasz się za fana kina noir? Jeśli tak, to czy rozważałeś kiedykolwiek nakręcenie czarno-białego obrazu (niekoniecznie z przyczyn ekonomicznych)?

Film Noir? Cóż, uwielbiam Jacquesa Tourneura Cat People oraz I Walked with a Zombie. Czarno białe filmy bywają przerażające; The Elephant Man Lyncha, Carnival of Souls, Psycho, Night of the Living Dead - tylko zyskują dzięki monochromatyczności. Uwielbiam grę światłem, oraz implikacje z tym związane, więc pewnego dnia, mam nadzieję, nakręcę czarno - biały obraz.




Czytałem, że włoskie kino grozy odkryłeś dosyć późno, będąc dwudziestolatkiem - widzę w Twych obrazach duży wpływ Argento. Twoje filmy, szczególnie Horror, to dosyć osobiste, ale i afabularne wizje piekła. Czy myślałeś kiedyś o obrazie skupionym bardziej na fabule?

Oczywiście. Zdecydowanie bardziej wolę jednak "kino atmosferyczne", gdzie rządzi klimat. Nienawidzę tłumaczenia wszystkiego w filmie, uwielbiam zatracać się w obrazach, czekając na kolejne niespodziewane sceny... Zbyt duża ilość dialogów rozprasza, szczególnie w horrorze, który wg mnie powinien kierować się nastrojem. Wskazówki do tajemnicy obrazu mogą być zawarte w jego wykonaniu, ubraniach, które noszą postacie, kolorach, muzyce. Jeśli zaś chodzi o Argento, szanuję go. Faktycznie dosyć późno go odkryłem, choć pamiętam jak dawno temu, w wieku 7 lat, często widywałem w telewizji kolorowy trailer do Suspirii . Uważam Argento za niesamowitego i magicznego artysty, pod którego jestem dużym wrażeniem, jednak, ponieważ nie dorastałem prze jego obrazach nie mogę mówić o jego wpływie na mnie. On po prostu mnie inspiruje.

Tematy, które poruszasz w Horror i Desecration są odpowiednie dla Twoich minimalistycznych fabuł. Podoba mi się to, że są to obrazy otwarte, spójne w swej niespójności. Czy było Twoim zamiarem zostawianie w nich tyle niedopowiedzeń?

Dziękuję za te słowa. Po pierwsze jestem surrealistą, dopiero później filmowcem. Staję w gronie surrealistów. Niech energia Dalego przepływa przeze mnie! Od samego początku pragnąłem tworzyć transowe obrazy. Jak sny. Wszystkie postacie, oraz przedmioty w nich zawarte są symboliczne.

Jakiego rodzaju filmu preferujesz: popularne przeboje, rozwiązujące w ostatniej scenie całą zagadkę, czy filmy pozostawiające Cię w stanie zamyślenia, niedopowiedzenia?

Oczywiście te drugie...w rodzaju Don't Look Now czy Black Christmas. Kiedy wszystko jest rozwiązane -- nie musisz myśleć, ani czuć. Te pierwsze są jak jedzenie z McDonalda - zaspokoją głód, ale nie zasmakują. Unikam tych dobrze zmontowanych hamburgerów... Kupuję i pożyczam tylko stare filmy na DVD i VHS. Do kin nic w zasadzie mnie nie przyciąga. Ostatnim wspaniałym obrazem w dystrybucji kinowej był Hellraiser, w 1987 roku. Miałem wtedy 17 lat.

Wydaje się, iż masz pewne problemy ze zorganizowaną religią. W Horror postać nazwana Grace (dosłownie <łaska>, ale i popularne imię kobiece - przyp. haku) doznaje czegoś w rodzaju bożego natchnienia poza wspólnotą religijną. Czy masz na pieńku z Kościołem, czy to po prostu dobra ikona dla horroru? Chcesz dzielić się swoimi poglądami, czy są one tylko dobrze osadzone w tradycji tego rodzaju kina?

Nie jestem teologiem, uwierz mi. Po prostu będąc włoskim Amerykaninem, zostałem wychowany wśród religii i jej ikon, nie mogłem tego ominąć. Święta były dramatyczne. Moi dziadkowie byli bardzo religijni, na szczęście nie w ortodoksyjny sposób. Pokazali mi jasną stronę religii, katolicyzmu, że może on być afirmacją życia. Moja Babcia Rose Ruocco zawsze nosiła przy sobie różaniec, modląc się szeptem. Była dobrą osobą. W tym samym czasie byłem mocno oderwany od religii. Nigdy nie doświadczyłem WIARY - byłem sceptykiem. W Biblii są gadające węże, chodzenie po wodzie… nawet mimo mej nadzwyczajnej wyobraźni, to wszystko stało się mieszanką dezorientacji i wątpliwości wypełniających mój umysł - nie kupowałem tych historii. Uczęszczanie do kościoła było dziwnym przeżyciem. Czułem się oderwany, nie rozumiejąc co tam robię, klęcząc, śpiewając pieśni i modląc się do kogoś, kto wydawał się kimś w rodzaju Ducha. Wolałem oglądać architekturę kościoła. Gdzie jest Bóg? Chcąc z nim rozmawiać kończyłem na rozmowach z samym sobą. Potem nastąpił w moim dzieciństwie okres koszmarów, i ich ukrywania pod powierzchnią mojego życia, o czym nie wiedział nikt. Bóg wprowadzał mnie w zakłopotanie. Gdzie on jest? Czy da mi znak? Byłem skonfliktowany, gdyż CHCIAŁEM uwierzyć. Jednak jakaś część mnie miała to gdzieś. Nagle, spowiedź stała się dla mnie sadyzmem i hipokryzją. Ikony religijne były dla mnie potężne i majestatyczne; z czasem jednak chłodne i coraz bardziej przypominające potworności. Film mojego kuzyna, Communion (a.k.a. Alice, Sweet Alice) wraz z The Exorcist miał wtedy na mnie wręcz podprogowe działanie. Teraz, jako osoba dorosła, nie mam na pieńku z Kościołem. Nie interesuję się też polityką. Moje dwa pierwsze filmy opowiadały o tym, jak religia wplotła się w moje życie. Nie jestem anty-katolikiem, nie jestem też członkiem żadnej organizacji religijnej. Jeśli Bóg istnieje, myślę, że jest czymś w rodzaju kuli energii, wszystkowidzącym okiem nadzorującym cały wszechświat. Czymś w rodzaju karmy. To co dasz - dostaniesz z powrotem... Czasami, pod pojęciem Boga przykrywa się przemoc, nienawiść i uprzedzenia. Nie można zapomnieć o procesach w Salem, czy Inkwizycji. A gdy terrorysta popełnia swe zbrodnie twierdząc, iż Bóg tak mu kazał, jest to dla mnie przerażające...




Każdy widz stara się odnaleźć w filmach swoje zainteresowania. Widzę wpływy kina włoskiego w  Horror, ale i brudne, klaustrofobiczne sceny rodem z Texas Chainsaw Massacre. Czy ten obraz był jedną z Twoich głównych inspiracji reżyserskich?

Cieszę się, że to mówisz. Jestem mocno zainspirowany Texas Chainsaw Massacre co będzie widać w Satan's Playground. Podobało mi się ekonomiczne użycie lokacji przez Hoopera, narastające napięcie, nieubłagane przeznaczenie bohaterów, czysta intensywność. Z minimalistyczną fabułą uczyniło to obraz jeszcze bardziej intensywnym. Nastrój, atmosfera, napięcie, stworzyły całkiem osobny wszechświat w kinematografii.

Opowiedz mi co nieco o Twoim muzycznym zapleczu. Twoja muzyka podczas napisów w Horror jest wspaniała. Brzmi jak Bernard Herrmann na speedzie.

Do napisów otwierających ten obraz muzykę stworzył młody człowiek mieszkający w Nowym Jorku - Raz Mezinai, wspomniany zresztą w czołówce. Też mam podobne odczucia co do charakteru jego muzyki. Co do reszty obrazu, ścieżka dźwiękowa jest w całości moja. Zmieszałem razem sample i efekty dźwiękowe,  które kolekcjonuję. Jestem łowcą dźwięków. Mój brat Michael pomaga mi w ich zbieraniu. Ścieżka dźwiękowa jest dla mnie równie ważna jak samo kręcenie. Soundtrack to dla mnie połowa wartości filmu. Będąc w studio i miksując dźwięk, jestem w niebie. Fenomenalnym miejscem dla mnie jest HOTWAX RECORDING na Manhattanie. W tym studio mam wszystkie moje efekty poukładane jak zabawki, i tylko nakładam je na siebie, pracując z inżynierami dźwięku, którym zlecam moje pomysły. W ostatecznym miksie pomaga mi Dave Huber, taki mój prywatny czarodziej dźwięku, z którym współpracuję od dziesięciu lat - od mojego debiutu Mama's Boy który stworzyłem w wieku 23 lat. W studio uwielbiam efekty dźwiękowe imitujące trzęsienia ziemi, lawiny, wybuchającego wulkanu, tego typu zjawiska . Mogę stworzyć 24 efekty zlane w jeden: organy, jęk puszczony od tyłu, odgłosy ogniska, syntezator: gram nimi jak z nut. Chciałbym tworzyć dużo więcej muzyki, w rodzaju ambientowo - horrorowych ścieżek dźwiękowych, czegoś mrocznego i halucynacyjnego. To jedno z moich marzeń.

Powiedz w końcu prawdę - byłeś wykorzystywany w dzieciństwie i wyparłeś wspomnienia bycia zamkniętym w piwnicy przez starszych członków rodziny. Twoje filmy są Twoją terapią.

(śmiech) O mój Boże - niech będzie. Szczerze mówiąc, mam wspomnienia mroków dzieciństwa, lecz bez członków rodziny. Każdy ma wspomnienia lęków dzieciństwa. Miałem złe relacje z ojcem, który zmarł, gdy miałem 17 lat. Nie będę wchodził w szczegóły, ale mimo wszystko filmy są pewnym rodzajem terapii.

Z twoich obrazów wręcz wycieka miłość do kina. Czy zgodzisz się ze mną? Kiedy zdecydowałeś się zostać filmowcem? Czy byłeś dzieckiem ganiającym wszędzie ze swoją ośmiomilimetrową kamerą, czy też chłopakiem po szkole filmowej?

Już w wieku 3, czy 4 lat chciałem być filmowcem. Nie żartuję. Pamiętam, że będąc dzieckiem oglądałem filmy w rodzaju Earthquake i The Towering Inferno w kinach, pragnąc tworzyć podobne obrazy. Fantazjowałem o tym, rysując i malując. Zobaczyłem The Omen w kinie drive-in w wieku 6 lat i zakochałem się w nim. Scenografie do filmu  Communion były wszędzie w domu, szczególnie te z maskami...Intrygowało mnie to, że ktoś z mojej rodziny tworzył takie kino. Często ubierałem na siebie te maski. Wyglądałem jak groteskowy klaun, dosyć przerażająco; chciałem być kreatywny. Również mój brat, Michael był tym obrazem zafascynowany. Miałem 7 lat, gdy Communion miało swoją premierą na World Premiere w Paterson w New Jersey w listopadzie. Brooke Shields była tam z matką. Fascynowały mnie Close Encounters of the Third Kind oraz Invasion of the Body Snatchers. Pomyślmy co jeszcze...Tourist Trap, The Shining, Nosferatu, Carrie...

Twoim magicznym poletkiem jest film. Czy nie mógłbyś zrobić dziesięciu filmów za koszt jednego Horroru używając na przykład kamery cyfrowej?

Nieważne, co mówią inni, obraz cyfrowy wygląda słabo, płasko. Super 8 mm, 16 mm, Super 16 mm, 35 mm -- to moje narzędzia pracy.




Czy możesz powiedzieć coś więcej o swoich aktorach? Vincent Lamberti przypomina mi Księcia Ciemności we własnej osobie. Gdzie go znalazłeś, dlaczego nikt inny go nie odkrył? Byłby wspaniały do roli w The Sopranos.

Jest efemeryczny, nieprawdaż? Vincent wysłał mi swoje zdjęcie w 1997 do roli brata Nicolasa w Desecration. Podczas przesłuchań - to po prostu było dla mnie pewne - wiedziałem, że będziemy razem współpracować. Ma w sobie magnetyzm, na dodatek jest dużym fanem horroru. Gdy kręciliśmy Desecration, grał również w Broadwayowskiej produkcji The Cabinet of Dr. Caligari, którą napisał, wyreżyserował, i w której zagrał główną rolę, pająkowatego, tajemniczego Caesara. Chciałem, by oddał nieco z charakteru tej postaci w roli brata Nicolasa. W gestach, prezencji i poruszaniu się --widmowego wampira z  Nosferatu Murnaua. Lamberti połączył te dwie ikony kina grozy w jedną w Horror. Nieświęty Wielebny Salo Junior w Horror to tak naprawdę brat Nicolas... w innej postaci. Wspaniale zmienia swe charaktery.

Danny Lopes dojrzał jako aktor między Desecration a Horrorem. Czy przeszedł przez jakieś lekcje aktorstwa?

Zgodzę się z Tobą, że faktycznie, mocno dojrzał, kierując się jednak tylko i wyłącznie czystym instynktem. Danny'ego spotkałem dopiero na dwa tygodnie przez rozpoczęciem zdjęć do Desecration - nie miał żadnego doświadczenia. Bobby'ego Rullo miał grać koleś w wieku 26 lat, a postać Bobby'ego miała mieć około 15-16 lat. Wiekiem pasował tutaj Danny znakomicie; na dodatek uczęszczał do katolickiej szkoły, w której wykładali księża. Bardzo chciał dostać tę rolę, uznałem że zrobił to bardzo dobrze.

Rozrysowujesz storyboardy czy kręcisz "na gotowca"?

To zależy. Przy Desecration, stworzyłem szczegółowe storyboardy, w kolorze. Gdy nadszedł jednak czas kręcenia, nawet na nie nie popatrzyłem; zbyt zajęty byłem procesem tworzenia obrazu. W przypadku Horror, zdecydowałem się nie tworzyć storyboardów, lecz zaraz po starcie zdjęć zacząłem je tworzyć naprędce, gdyż potrzebował ich mój operator; zadziałało, mimo iż były to tylko zarysy, szkice. Główną różnicą przy kręceniu Horror było to, że mogłem podglądać nakręcony materiał na wyświetlaczu dołączonym do kamery. Przy kręceniu Desecration, nie miałem takiego luksusu. Bardzo spodobała mi się ta praca; czułem się jak malarz. Myślę, że Horror jest zdecydowanie lepiej wyprodukowany niż Desecration. Chciałbym znów pracować z tą ekipą.

Wiele ujęć w Horror jest niezapomnianych, dwa utkwiły szczególnie w mojej pamięci: demon dzierżący w ręku łopatę, oraz cień rogatej bestii za jedną z aktorek. Scena z Grace i jej dziadkiem w sypialni podczas burzy z piorunami przyprawia mnie o gęsią skórkę. Czy te sceny były wymyślone przez Ciebie wcześniej, czy improwizowałeś na planie?

Prawie wszystkie były zaplanowane - poza sceną, w której Grace rozmawia z dziadkiem (Kreskin) na schodach kościoła - planowo miała się rozegrać w samochodzie. Kreskin rozbił się na płocie gospodarstwa na obrzeżach New Jersey - przeleciał przez płot, rozbijając zabytkowego Cadillaca. Podczas tego wypadku siedziałem na tylnim siedzeniu. Droga była zaśnieżona, prowadził Kreskin, a obok niego siedział mój operator, kręcąc scenę. Kreskin stracił panowanie nad kierownicą i wjechaliśmy w gospodarstwo pełne koni, które zaczęły się płoszyć i biegać w różnych kierunkach - surrealistyczne doświadczenie. W końcu zatrzymaliśmy samochód na pobliskim drzewie. To byłą przerażające. Widziałem już te nagłówki w gazetach: "Śmierć na planie Horroru"... Na szczęście nikomu nic się nie stało, ucierpiał jedynie samochód - jego właściciel bardzo się wściekł.; musieliśmy zastopować zdjęcia, a czas nieubłaganie leciał (skróciłem nieco ową opowieść - w oryginale trwa dłużej, jest rozwlekła - przyp. haku). Nie myśląc wiele, jeszcze w szoku powypadkowym nakręciłem ową scenę na schodach kościoła, koło którego mieszkaliśmy. Było to całkiem niespodziewane, a sama scena okazała się być świetna.




Masz w dorobku dwa kompletne obrazy. Jakieś rady dla początkujących? Finansowanie obrazu, zbieranie obsady i tym podobne?

To ciężki kawałek chleba. Nie ma łatwej drogi. Moje początki w Nowym Jorku polegające na kompletowaniu współpracowników nie należały do łatwych: spotkałem na swej drodze wielu nieprzyjaźnie nastawionych ludzi. Na pewno stworzyłem sobie kilku wrogów, szczególnie wśród świrów od efektów specjalnych, tworzących modele do filmów. Respektuję ich pracę, jednak wiem do czego są zdolni, jeżeli coś nie idzie po ich myśli...to szaleńcy. W wieku 23 lat, nakręciłem kamerą 16mm krótki metraż Mama's Boy. Na jego podstawie powstało kilka innych krótkich obrazów, ujętych pod nazwą Desecration, które zaczęły być wyświetlane na różnych festiwalach i imprezach. W 1996, znalazłem sponsora do Desecration w Centrum Filmów Niezależnych Angelica w  NY. 18 listopada 1997, podczas zimowych śnieżyc, nakręciłem cały obraz, w cztery tygodnie, za całościową kwotę 150, 000 dolarów. W 1999 obraz miał premierę na Fantafestivalu w Rzymie, zaś w marcu 2000 roku, Desecration zostało skierowane do dystrybucji na DVD i VHS przez Image Entertainment.

Czy dochodziło do utarczek i kłótni z producentami obrazu, który na przykład chcieli go przerobić na twór bardziej komercyjny, dołączyć sceny T&A (Tits & Ass - dosłownie <tyłki i cycki> - wulgarne określenie scen nagości w filmie - przyp. haku) ? Jeżeli tak było, jak z tym sobie radziłeś?

Na szczęście jeszcze tego nie doświadczyłem. Jack Swain, mój inwestor dał mi całkowicie wolną rękę w 100% ufając mi i mojej wizji. Prawdę mówiąc inaczej się nie dało: musiałem mieć pełną kontrolę nad oboma obrazami.

Zostając w temacie T&A, nie ma zbyt wiele nagości w Twoich filmach. Jest jedna taka uzasadniona scena w Horror, powiedziałbym, że bardzo "soft". Czy wstawienie elementów erotycznych do Twoich obrazów mogłoby zepsuć ich atmosferę? Czy w ogóle można dobrze wpleść erotykę w gatunek horroru?

Chciałem to zrobić - za wzór stawiając sobie Briana De Palmę i jego Dressed to Kill. Do dwóch pierwszych obrazów pasowałoby wtrącenie elementów erotycznych -- opowiadają bowiem o pewnych stanach opresyjnych. W Satan's Playground, planuję nakręcić coś na kształt orgii satanistycznej, lecz z nagością raczej sugerowaną...

Czy mógłbyś przybliżyć okres czasowy, jaki przeznaczyłeś na casting, produkcję wstępną, zasadnicze kręcenie i post - produkcję?

Scenariusz napisałem w trzy miesiące. Pre - produkcja trwała około dwóch miesięcy. Desecration nakręciłem w 23 dni a Horror w 18. Taki dzień trwał minimum 15-godzin. Po nakręceniu potrzebowałem miesiąca, by zebrać całość do kupy, oglądając te same kadry w kółko, znając je na pamięć. Edycja obrazu zajęła 18 dni. W post - produkcji nie było czasu na gdybanie, wiedziałem dokładnie czego chcę. Na koniec około sześciotygodniowa praca z dźwiękiem i miałem cały film gotowy. No tak, jeszcze przecież okres jaki spędziłem na łączeniu obrazu z dźwiękiem - sześć miesięcy.

Szkoły filmowe: plusy i minusy? Czy są konieczną drogą dla filmowca? Przemysł filmowy założyli ludzie, którzy nigdy nie słyszeli o szkołach filmowych; czy wystarczy samo studiowanie starych filmów?

Szkoły filmowe to ważna rzecz, choć niczego tak naprawdę nie załatwiają. Myślę, że warto wziąć przynajmniej kilka lekcji filmowania, wciągnąć się w to środowisko, choć tak naprawdę nie musisz skończyć takiej szkoły, by być dobrym filmowcem. To musi wypływać z wewnątrz ciebie, ta umiejętność łączenia różnych światów. Tworzenie pełnometrażowego obrazu to jak budowanie ogromnego budynku; poważne wyzwanie. Musisz w tym być bardzo cierpliwy i wytrwały, mieć odpowiednie nastawienie. Nie uda Cię się stworzyć obrazu ot tak, na kolanie. Zacząłem studiować film w Instytucie Pratta na Brooklynie, następnie przeniosłem się do Akademii Sztuk Pięknych w Nowym Jorku na wydział reklamy. Nie miało żadnego znaczenia, że nie skończyłem uczelni i nie dostałem dyplomu...Mam B.F.A. (Bachelor of Fine Arts - ukończenie szkoły I stopnia w USA i Kandzie nadaje studentowi ten tytuł - przyp. haku) na kierunku reklamy i jestem filmowcem.

Co sądzisz o obrazach Davida Lyncha, czy Jodorowskiego? Czy jacyś inni reżyserzy wpłynęli mocno na Ciebie?

Myślę, że jestem pod wpływem obrazów Lyncha. To jeden z moich żyjących mistrzów, wspaniały artysta. Nie widziałem wszystkich jego obrazów, ale uwielbiam wczesne prace, jak The Grandmother - niesamowita rzecz! Eraserhead wstrząsnął mną, wprowadzając w pewien rodzaj transu jak mało który obraz. Jest to najbardziej dziwaczny poemat filmowy w dziejach. The Elephant Man to nadal przerażający film grozy pod przebraniem innego kina. Słyszałem wiele dobrego o El Topo, lecz nadal go nie widziałem, jak zresztą wielu filmów Jodorowsky'ego.

Filmy, które uwielbiasz: Zakazane przyjemności? ulubione obrazy?

Nie wiem, czy tak do końca zakazane? To wspaniałe obrazy, które po prostu uwielbiam: Mother's Day, XTRO,  The Boogey Man, The Beast Within, Jaws 2, Mark Of The Devil, It Lives Again, Mommie Dearest, The Antichrist i Basket Case 2. Moje ulubione? Prócz wspomnianych, uwielbiam: The Cabinet Of Dr. Caligari, Alien, The Birds, Suspiria, Deep Red, Brain Damage, Videodrome oraz The Dead Zone, City of the Living Dead,  Meshes of the Afternoon, Creepshow...


Aktor i aktorka z którymi chciałbyś najbardziej współpracować i dlaczego?

Przede wszystkim chciałbym współpracować tylko z aktorami, którym zależy na obrazie, w którym występują. Gdybym miał takową szansę to chciałbym nakręcić coś z Madonną. Chciałbym zobaczyć ją w horrorze, jako prześladowanej i upokarzanej ofiary. To damo zrobiłbym z Mariah Carey, czy Christiną Aguilerą. Poważnie. Oczywiście potrzebowałbym większego budżetu niż skromne $250, 000. chciałbym znaleźć wspaniałą rolę dla Lindy Blair, dzięki której pogodziłaby się z przeszłością, zataczając pełne koło, znów strasząc wszystkich widzów. Właściwie to mam dla nie rolę w Satan's Playground, jeśli jest zainteresowana... Oliver Reed byłby świetny jako morderczy ksiądz, Ric Ocasek, wokalista The Cars, także byłby dla mnie odpowiedni, byłem jego absolutnym fanem w czasach dorastania. Chciałbym współpracować z Martinem Gore z Depeche Mode; bardzo chciałbym nakręcić dla nich teledysk.

Co myślisz o filmach Jeana Rollina i Jesusa Franco? Czy byłbyś w stanie kręcić filmy porno, by finansować z nich inne produkcje, jak Franco?

Mój kuzyn Alfred Sole stworzył w wieku dwudziestu kilku lat film porno Deep Sleep z Harrym Reemsem w roli głównej. Nigdy go nie widziałem...Szczerze mówiąc nie widzę siebie w tej tematyce. Nie znam filmów Jeana Rollina i Jesusa Franco.

Ulubiony okres w horrorze? Filmu Universalu z lat 30-tych, Hammer - Horrory w okresie 1950-1970, Splattery lat 80-tych?

Te ostatnie, gdyż na te lata przypadło moje dorastanie; obraz z The Brood czy Scanners wryły się głęboko w mój mózg...The Evil Dead , The Thing, A Nightmare On Elm Street - to wszystko "moje klasyki".

W Twoim następnym obrazie Satan's Playground wystąpią dwie "Królowe Krzyku" lat 80-tych Felissa Rose i Ellen Sandweiss. Czy obraz został napisany specjalnie dla nich? Jak zaangażowałeś Victorię Gotti? Czy możesz coś uszczknąć z fabuły tego obrazu?

Felissa Rose i Ellen Sandweiss będą grały siostry w moim nowym obrazie! Te role sa napisane specjalnie dla nich ! Felissę poznałem przy okazji Horror , połączyła nas nierozwiązywalna więź. Kilka miesięcy później, pisząc scenariusz Satan's Playground, wysłałem e-maila do zarządców strony The Ladies of The Evil Dead. Szukałem kontaktu z  Ellen Sandweiss, prosząc ją o udział w moim obrazie. The Evil Dead oraz Sleepaway Camp widziałem w kinie w wieku 13 lat. Pracowałem z moimi idolkami tyle lat później z wielkimi emocjami! Myślałem, że jak się uszczypnę, to wszystko skończy się jak sen. Cieszę się także z udziału Victorii Gotti w małej rólce...SATAN'S PLAYGROUND opowiada historię zagubionej w lesie rodziny, na którą czyha legendarny Diabeł z New Jersey. Historia jest dosyć prosta i nie tak zakręcona jak Desecration czy Horror. Ten film jest dla tych wszystkich, którzy czekali na The Blair Witch Project, i zostali nim zawiedzeni...

Czy kiedykolwiek stworzysz coś w innym gatunku?

Nie. Moim celem jest stworzenie jak największej ilości horrorów dla takich jak ja fanatyków tego gatunku. Po to tutaj jestem... Jestem Supernaturalistą.



wywiad przeprowadził w 2002 roku blogger o ksywie obitguy - tłumaczenie haku@2013

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz