niedziela, 20 października 2013

Dante Tomaselli - Horror



Jeżeli Desecration miało szczątkową fabułę, to co można powiedzieć o całkowicie afabularnym, dosyć oryginalnie nazwanym drugim obrazie w karierze Tomaselliego, Horror z 2002 roku? Oglądając namiętnie horrory musimy zdawać sobie sprawę, że ich fabuły często bywają szczątkowe, minimalistyczne, ledwo zarysowane. W wypadku jednak tego obrazu można śmiało powiedzieć, że scenariusza nie było. I, co najciekawsze, nie jest to żaden minus, ani ujma dla reżysera. Jeżeli podczas seansu debiutu można było mówić o pewnej oryginalności w sposobie ukazywania kolejnych scen i wyraźnej niechęci do opowiadania historii, to w wypadku Horroru trzeba powiedzieć sobie jasno - Tomaselli to współczesny surrealista.

Spróbujmy zatem cokolwiek zarysować - oto poznajemy Grace (Lizzy Mahon), porwaną i wtłoczoną w rolę córki, przez pastora Salo juniora, która nawiązuje kontakt ze zmarłym niedawno "dziadkiem" (w tej roli The Amazing Kreskin - słynny amerykański mentalista), wielebnym Salo seniorem. Jej "rodzice" to para dziwaków, którzy niekoniecznie mają misję "chwalenia Pana"; matka, której z ust nie schodzi przeraźliwy grymas, mimo mocnego przerysowania jest postacią wysoce przerażającą. W kierunku ich domostwa jedzie kilkoro nastolatków - właśnie uciekli z odwyku narkotykowego, który skutków raczej im nie przyniósł. Palą jointy, popijając je alkoholem - w pewnym momencie dochodzi do dziwnej zmiany w jednym z nich; blisko domu Grace dostaje ataku, przez co nastolatkowie zmuszeni zostają do szukania schronienia w pobliżu. W licznych przebitkach widzimy Salo seniora prowadzącego seans hipnotyczny z udziałem uciekinierów.



W zasadzie to tyle. Związku przyczynowo-skutkowego brak; następujące po sobie sceny to kolejne wizje reżysera, odnoszące się do całej masy horrorów. Widocznym nawiązaniem jest tutaj Texas Chainsaw Massacre, ale i The Beyond Fulciego - scena z wypalającym lalkę kwasem wyraźnie nawiązuje do podobnych scen w filmie Włocha, podobny jest również fabularny chaos. Oprócz tych (i wielu innych) nawiązań, Tomaselli daje nam także wgląd w jego własny świat - ukazanie strachu przed zorganizowaną religią, strach przed dorosłymi, brak autorytetów. Do takiego świata zło prędzej czy później musi przeniknąć; jego symbolem w filmie jest dorodny kozioł, ukazujący się ni stąd, ni zowąd, w wielu scenach, zapowiadając kolejne morderstwa i sceny pełne grozy. 



Rzadko który współcześnie powstały obraz może pochwalić się takim natężeniem scen, bez uciekania się w tanie efekciarstwo. Zmieniający się obraz z obliczem seniora rodziny, czy zmiany w fizjonomii bohaterów są ukazane całkiem przerażająco; Tomaselli ma w sobie to coś, co charakteryzowało niektóre obrazy Fulciego - ukazanie chaosu, zła,  w jego filmach nabiera podobnego znaczenia. Nic tutaj nie jest zapowiedziane, w każdej chwili wszystko może się zdarzyć; obraz nie ma początku, ani końca. W filmie mamy do czynienia z satanistycznym kultem, opętaniem, halucynacjami, a nawet z atakiem zombie - a to wszystko w krótkim, 75 minutowym obrazie, nakręconym na taśmie Super 16mm. Horror należy oglądać w ciemności, najlepiej w samotności, z mocno przychylnym nastawieniem; wtedy ukaże swój potencjał, kryjąc ewidentne braki aktorskie ekipy oraz słaby montaż. Za to efekty dźwiękowe autorstwa reżysera są znakomite - efekt mozolnej pracy w studio Hotwax, o której mówił w wywiadzie, tłumaczonym na blogu.

O filmach pana Tomaselliego pisze się bardzo ciężko. Trzeba je po prostu zobaczyć i wyrobić sobie własne zdanie - 90% osób oglądających ten obraz będzie miało go dość po kilku minutach - ocena 2,8 na IMDB nie wzięła się znikąd. I ten tytuł...

Polecam miłośnikom surrealizmu, Lyncha i Eurotrashu.

haku




5 komentarzy :

  1. Kocham ten film, nawet nie dawno go sobie przypomniałem. Tam są na prawdę niezłe zdjęcia, a kadry, jak u Argento ( z poprawką, ze nie mieli pod ręka rzymskiej secesji, tylko prowincjonalne miejscówki ).
    I jest prawda, o mechanizmach funkcjonowania sekty, na linii lider-wyznawcy, to było bardziej wnikliwe, niż w setce innych flmów, Zombiaki trochę może niemrawo wypadły, ale to pal sześc.
    Kozieł, Cap Wielki Nauczyciel rulez !.
    ' Satan's Playground' jebią jeszce bardziej, jeszcze nie widziałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, w sumie o kadrowaniu nie wspomniałem... ale Kozioł jest bohaterem filmu...
    Szatańskiego Placu Zabaw i Komnaty Tortur jeszcze nie posiadam, ale uruchamiam wtyczki.
    Najbardziej jednak podoba mi się ten chaos Tomaselliego, to jest jak świeży oddech i kop w zatęchłe tyłki "mistrzów horroru" - dawno nikt mnie tak nie podjarał.

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze jedna rzecz mnie dziwi - że nikt, nigdy wcześniej, nie zatrudnił Kreskina do filmu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. 37 year old Software Consultant Thomasina Ertelt, hailing from Clifford enjoys watching movies like "Corrina, Corrina" and Skydiving. Took a trip to Quseir Amra and drives a Ram. powinienes to sprawdzic

    OdpowiedzUsuń