Bardzo ciekawy artykuł dotyczący Klausa Kinskiego jako aktora i człowieka, ale też ukazujący jak kiedyś wyglądały ( i zapewne wyglądają nadal) niektóre produkcje.
Autor : Luigi Cozzi
Żródło : "Italian Horror Movies" Luigi Cozzi & Antonio Tentori
Tłumaczenie : haku
Wspominając moją aktywność jako reżysera filmowego, nieraz musiałem pracować w bardzo trudnych, a nawet szalonych
warunkach, lecz w przemyśle filmowym nie jest to nowość. Jest
nawet powiedzenie z tym związane – "Kręcenie idzie ci dobrze
i składnie – twój film na rynku przepadnie".
To zwykle filmy "z problemami" stawały się hitami na rynku. Lecz niestety
ta prawidłowość nie spełnia się zawsze. Poniżej historia
jednego z takich filmów...
W 1985 znajomy producent Carlo Alberto Alfieri, z którym
pracowałem wcześniej przy The Nude Porter zaproponował mi objęcie
posady drugiego reżysera , oraz kierownika ekipy efektów
specjalnych przy filmie, który produkował, Nosferatu in Venice.
Zgodziłem się na to, film zapowiadał się ciekawie...był to
początek długiego i szalonego doświadczenia.
Zanim rozpocznę chciałbym pokazać różnicę między
producentem a producentem wykonawczym. Ten drugi nadzoruje film na
każdym jego etapie, rozporządzając pieniędzmi, które są
przeznaczone na film z kieszeni tego pierwszego. Producent jednak nie
nadzoruje niczego osobiście, mimo iż jest właścicielem praw do
filmu, gdyż to on podpisuje umowy własnym nazwiskiem, osobiście
pozyskując pieniądze od banków czy sponsorów.
Alfieriemu udało się do głównej roli pozyskać
Klausa Kinskiego, gwiazdę Nosferatu Wernera Herzoga, jednak nie
udawało mu się przekonać żadnego dystrybutora do wzięcia udziału
w tym projekcie, mimo iż posiadał na niego pieniądze. Zaoferował
więc Kinskiemu kontrakt, a pomysł filmu przekazał kilku innym
producentom. Jednemu z nich, Augusto Caminitiemu idea spodobała się
i podpisał kontrakt z dużą siecią, Reteitalia, dzięki czemu
uzyskał dodatkowe pieniądze od banku na stworzenie filmu.
Caminiti nie miał ochoty osobiście nadzorować
kręcenia, poprosił o to Alfieriego, który został producentem
wykonawczym. Reżyserem został Maurizio Lucidi, który z miejsca
pojechał do Wenecji kręcić sceny karnawału, które później
miały być wykorzystane w filmie. Moim zadaniem w tym momencie było
oszacowanie budżetu efektów specjalnych, którego dokonałem wraz z
Sergio Stivalettim. Przekazałem mój kosztorys Alfieriemu, umawiając
się na spotkanie przed rozpoczęciem zdjęć. Minął rok, nikt nie zadzwonił. Projekt wydawał się
porzucony. Jednak ludzie z Reteitalia przypomnieli sobie o projekcie,
za który zapłacili, a który do tej pory nie ujrzał światła
dziennego. Caminito uświadomił sobie, iż film może być hitem,
jednak z większym budżetem. Podwoił więc budżet, zmienił
reżysera, szukając kogoś "z nazwiskiem", znajdując
Pasquale Squitieriego, który w tym czasie królował w box
office'ach. Squitieri przearanżował scenariusz, rozbudowując go i
czyniąc go bardziej spektakularnym, zaprosił także do współpracy
kilku twórców komiksu, celem stworzenia storyboardów do głównych
scen filmu.
Gdy Caminito przeczytał scenariusz Squitieriego, odkrył
iż budżet przerośnie go całkowicie zaczął więc negocjować z
reżyserem jego zmianę. Gdy te próby nie przyniosły rezultatu
zwolnił Squitieriego, płacąc mu gigantyczną sumę za zerwanie
kontraktu. Po rozmowie z Alfierim doszli do wniosku, że aby utrzymać
niski budżet filmu, muszą znaleźć reżysera, który zgodzi się
zrobić film bez artystycznych zapędów, z napiętym grafikiem
pracy. Wybrali Mario Caiano, znanego filmowca często pracującego
przy niskich budżetach.
Preprodukcja ruszyła wczesnym latem 1986 roku. Caiano
zajął się obsadą i lokalizacjami, zaś Caminito przepisywał na
nowo scenariusz, wysyłając co kilka dni kolejne strony Caiano. Była
to dosyć osobliwa praca, lecz Caiano byl tolerancyjny, mimo iż
Caminito często zmieniał sceny, które już były nakręcone. Główny aktor, Klaus Kinski przybył do miasta kilka
dni przed rozpoczęciem zdjęć. I wtedy zaczęły się prawdziwe
kłopoty. Wedle scenariusza postać wampira , którą odgrywał
Kinski miała być odtworzeniem tej z Nosferatu Herzoga, wraz ze
szczegółami charakteryzacji takimi jak łysa głowa, czy długie,
ostre zęby. Kinski zaprotestował , twierdząc, że zagra tak, jak
wygląda w prawdziwym życiu, z długimi włosami i bez doczepianych
kłów. Jeśli reżyser nie zgodzi się na to, on wraca do domu.
Caminito
wraz z Caiano musieli zaakceptować warunki Kinskiego, mimo iż były
absurdalne, gdyż od początku film miał rodzajem sequela do klasyka
Herzoga, z główną postacią wyglądającą dokładnie tak samo.
Kinski tłumaczył swoją postawę długimi godzinami nakładania
makijażu i dostosowywania się do roli, czego nie chciał nigdy
więcej przeżywać. Ten warunek, wydający się największym problemem na
planie rozpoczął jedynie serię coraz większych kaprysów, fochów
i pomysłów i szaleństw aktora...
Oto co stało się pierwszego dnia na planie zdjęciowym:
W połowie lata, na morzu, niedaleko Rzymu, ruszyły
zdjęcia do filmu. Pierwszego dnia było w miarę spokojnie, Caiano
nakręcił kilka ujęć wraku statku, w którym ukrywać się miał
wampir, co czynił aż do zmroku, kiedy to miał nakręcić pierwszą
scenę z Kinskim. Kinski przybył na plan, wysłuchał ustawień do
pierwszej sceny, po czym wyjął z kieszeni lusterko do
charakteryzacji i rzucił nim wprost w reżysera. Szczęśliwie
Caiano uniknął trafienia. Nie uniknął niestety serii wyzwisk,
jakie pod jego adresem zaczął miotać Kinski, z których "gówniany
reżyser" czy "kretyn, idiota" wydawały się
najuprzejmiejszymi. Caiano zatkało, nie zdążył nawet
odpowiedzieć, po czym odwrócił się i opuścił plan, kierując
się do biura Alfieriego, z żądaniem przeprosin ze strony
Kinskiego. Blady jak ściana Alfieri popędził na plan, gdzie
dowiedział się od Kinskiego, że jeżeli Caiano będzie reżyserem
filmu, on go opuszcza. Po rozmowie z Caminito doszli do wniosku, że
zanim dojdą do zgody między Caiano a Kinskim, należy nadal kręcić
sceny, gdyż plan był opłacony, a oni nie mogli pozwolić sobie na
stratę kolejnych pieniędzy.
O kręcenie poproszono mnie. Dokończyłem sceny z
wrakiem statku, następnie zacząłem kręcić z Kinskim, który o
dziwo nie sprawiał problemów i udało nam się kręcić wg planu.
Później dołączył do nas Caminito z informacją, iż Caiano
opuszcza film. Miał zostać spłacony w całości, w zamian za nie
informowanie prasy o sytuacji na planie ( był to trzeci reżyser,
który opuścił film w trakcie jego kręcenia). Następnie Caminito udał się na rozmowę z Kinskim w
sprawie ustanowienia nowego reżysera. Po godzinie Augusto wrócił z
oświadczeniem : " Będę reżyserem tego filmu!" Gdy my
jeszcze w osłupieniu myśleliśmy nad tą decyzją, Caminito wziął
mnie na bok, mówiąc : " Luigi, nigdy w życiu niczego nie
reżyserowałem, nie wiem nic o technice kręcenia, itd. Musisz mi
pomóc, będziesz przy mnie przez cały film, pomagając mi przy jego
kręceniu."
Skoro płacił mi tygodniówki, nie pozostało mi nic
innego jak zgodzić się. Stałem się jego osobistym doradcą na
planie. To jednak w niczym nie pomogło, gdyż od momentu jak ruszyły
ponownie zdjęcia, sytuacja stawała się coraz bardziej
beznadziejna. Kinski stał się wrzodem nie do zniesienia. Cóż z
tego że był wielkim aktorem , skoro praca z nim wydawała się
niemożliwa, co zresztą potwierdzają inni reżyserzy mający z nim
do czynienia. Co chwilę zmieniał swoje ustawienie przy scenach,
czym doprowadzał do wściekłości naszego oświetleniowca.
Oznaczało to kolejne opóźnienia, a więc wykraczanie poza plany, w
tym momencie już tygodniowe. Członkowie obsady byli zirytowani, widząc jak dobrze bawi się przy tym wszystkim Kinski. Poza tym za
każdym razie odmawiał drugiego podejścia do danej sceny, po prostu
mówiąc nie. Jak Paganini, Kinski nie powtarzał się!
Problemów z Kinskim była cała masa. Na przykład
postać anielskiej siostry Barbary De Rossi , w której zakochuje się
wampir, miała zagrać Amanda Sandrelli, w mojej opinii doskonała do
tej roli. Lecz po kilku scenach, Kinski stwierdził, iż nie jest
wystarczająco dobra do tej roli i odmówił dalszej z nią pracy.
Caminito próbował rozmów z Kinskim, lecz aktor opuścił plan i
wrócił do hotelu, zapowiadając rano wylot z Włoch. Tego było już dość Alfieriemu, którego przed
pobiciem Kinskiego powstrzymał w ostatniej chwili Caminito. Po
rozmowie z dystrybutorem zmieniono aktorkę, wypłacając Amandę.
Zaczęliśmy szukać wśród młodych aktorek włoskich odpowiedniej
do tej roli. Bez skutku. Aktorkę znalazł oczywiście Kinski –
była to dziewczyna jednego z aktorów , Yorgo Voyagisa, która
przychodziła do niego na plan, Anna Knecht. Była dominikanką, o
wielkiej urodzie, i mimo iż nie była aktorką, Kinski stwierdził,
że ona zagra tę rolę. Wtedy Caminito zapytał Kinskiego, jak
możliwe będzie to, iż wenecjanka będzie miała czarną
siostrę...Kinski nie widział problemu- kazał tak przerobić
scenariusz by wynikało, iż siostry były adoptowane. Tak też
uczyniono!
Następnie wyjechaliśmy do Wenecji kręcić plenery, na
co mieliśmy bardzo mało czasu. Na planie Donald Pleasence zwykle
przysypiał nad książką, zaś Christopher Plummer naśmiewał się
z fochów Kinskiego, nigdy nie tracąc swojej charyzmy. Plummer
przyznał mi się iż gra w filmie tylko z powodu gaży, dlatego
sprawy dziejące się na planie nie interesują go w ogóle...
Kinski wpadł także na pomysł nakręcenia kilku scen w
świetle poranka; zaproponował iż sam je nakręci, z małą ekipą,
w tym ze mną, jako asystentem. Nikt nie próbował zgłaszać
obiekcji, nawet mimo tego, iż Kinski kręcił sceny, których nie
było w scenariuszu...W tym momencie było jasne, że to on rządzi
na planie. I tak, przez następne cztery tygodnie wstawaliśmy rano i
pływaliśmy po Wenecji kręcąc wszystko, na co miał chęć Kinski.
Skończyło się na około 10 godzinach materiału, który ukazywał
w większości spacerujacego po Wenecji Kinskiego. W filmie użyto
może w całości kilku ujęć z tych wycieczek.
Kolejnym pomysłem aktora było stworzenie ujęć z nagą
dziewczyną na jego rękach. Pojechaliśmy więc na opuszczony plac
San Marco, gdzie zaczęliśmy kręcić sceny, które nie miały
żadnego powiązania z filmem, będąc czystym wymysłem Kinskiego.
Następną sceną miała być ta, w której gryzie aktorkę w szyję;
popłynęliśmy więc na odludną wysepkę Dog Isle. Gdy zaczęliśmy
kręcić scenę, Kinski zaczął bić dziewczynę naprawdę,
zachowując się jak dzikie zwierzę. Dziewczyna upadła na ziemię,
i zanim cokolwiek zdążyliśmy zrobić, Kinski zerwał z niej
ubranie i bieliznę. Zatrzymałem ujęcie, na co okropnie zdenerwował
się Kinski, twierdząc, iż pragnął nakręcić sceny jak
najbardziej rzeczywiste, autentyczne kino. Dziewczyna zgodziła się
na to, mimo iż była poobijana i cała drżała. Następnej sceny
nie pokazaliśmy w filmie, z powodu swej obsceniczności: Kinski
zaczął bić dziewczynę po karku, a następnie kopać w krocze.
Aktorka upadła z bólu, po czym uciekła z planu, krzycząc iż
nigdy nie zagra więcej z Kinskim, gdy ten wołał za nią "dziwko"! Caminito na kolanach przebłagał ją by została do
końca filmu, obiecując że nigdy nie zagra w tej samej scenie z
Kinskim – musieliśmy więc kolejny raz zmienić scenariusz.
Ekipa filmowa miała z Kinskim wiele innych utarczek.
Czasem aktor był miły, uprzejmy i całkowicie otwarty na innych,
czasem jednak zmieniał się w wulgarną i pogardliwą istotę,
wyzywając ekipę od pierdolonych Włochów. Wielokrotnie musieliśmy
bronić go przed atakami ludzi. Chcieliśmy jak najszybciej zakończyć
film, nie tworząc kolejnych problemów Caminito. Jednak pewnego dnia
, kiedy jego zachowanie przerosło już naszą cierpliwość,
opuściliśmy plan filmowy na znak protestu, zostawiając Kinskiego i
aktorów samych. Po długiej dyskusji z Caminito zgodziliśmy się na
powrót pod warunkiem , iż Kinski przeprosi za swe zachowanie. Od
tego czasu stał się bardziej spokojny.
Wszystko to spowodowało ogromne opóźnienie w
produkcji, oraz ogromne straty w budżecie. Pod koniec sześciu
tygodni w Wenecji mieliśmy połowę zaplanowanych scen. Caminito
podjął wtedy drastyczną decyzję: zakończył kręcenie scen,
decydując iż film w fazie edycji zostanie "sklecony" w
całość. Edycja filmu trwała dwa lata. Sceny, których nie udało
się nakręcić, zostały dopowiadane z offu przez głos narratora.
Cały konspekt filmu został przewrócony do góry nogami, i tak np.
scena będąca w zamyśle prologiem filmu zaistniała w jego środku.
Cały film wygląda jak gigantyczna układanka z różnej wielkości
puzzli... Nosferatu in Venice kosztował fortunę i wyszedł z
dwuletnim opóźnieniem od daty zapowiadanego wejścia do kin. O tym,
że stał się klapą, nie muszę chyba mówić...
Luigi Cozzi tłum. by haku
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz