sobota, 9 marca 2013

Andrzej Żuławski - Diabeł




"Jakie to smutne, kiedy jesteśmy igraszką w cudzych rękach"

Mamy rok 1793, przeddzień II rozbioru Polski. Jakub (Leszek Teleszyński), oskarżony o zamach na króla, zostaje wybawiony z rąk śmierci przez Nieznajomego (Wojciech Pszoniak), nakazującego mu wracać w rodzinne strony. Po drodze do domu Jakub spotyka swą narzeczoną (Małgorzata Braunek), która , już w ciąży, bierze świętokradczy ślub z jego przyjacielem. Niedoszły zamachowiec następnie bierze udział w groteskowym pogrzebie własnego ojca, po czym spotyka swą matkę, teraz właścicielkę burdelu. Spółkuje z nią w kolejnych obłąkańczych aktach, coraz bardziej popadając w szaleństwo. Gdy w jego rękach znajdzie się brzytwa, jesteśmy pewni, że nic nie skończy się dobrze.

Już pierwsze sceny, dziejące się w klasztorze - więzieniu ,przepełnionym zwłokami, zwiastują niecodzienne dzieło, ukazujące świat, który popada w chaos. Swoisty taniec śmierci rozgrywa się na oczach głównego bohatera w tak skumulowanej i opętanej pigułce, że jedynie szaleństwo wydaje się być od niego ucieczką. Jakub, "oczyszczający" ten świat kolejnymi krwawymi mordami staje się kimś w rodzaju ostatniego sprawiedliwego, który widzi jego obłudę i zakłamanie. Kierujący cały czas jego poczynaniami Diabeł, podszeptujący kolejne kroki, tańczy wraz z bohaterem upiorny danse macabre nie dla jakiegoś wyższego celu; ma swoje własne, bardzo przyziemne powody...



Wspaniały,momentami bezradny, momentami nieposkromiony w swym zapale Teleszyński, grający swą rolę opętańczo (co stanie się znakiem firmowym Żuławskiego w późniejszych filmach) wraz z równie demonicznym Pszoniakiem tworzą niezapomniany duet wymierzający własną sprawiedliwość. Jakub jest jednak tylko marionetką w rękach dużo bardziej doświadczonego Nieznajomego, który wykorzystuje sytuację dla własnych celów. Wszechobecny brud, zniszczenie, brak moralnych wartości, to otoczenie w jakim nie da się wykreować nowych wzorców, nie da się walczyć z zaborcą, który do swych celów wykorzystuje nawet samego diabła. Film jest pełen krwawych scen, pełen nagości, wypruty z wyższych uczuć niczym las otaczający głównego bohatera, obserwujący jego poczynania.

Momentalnie skreślony przez cenzurę, wpisujący się w ówczesne anty cenzuralne wystąpienia film leżał na półce aż do roku 1988. Skazało to reżysera na artystyczny niebyt w Polsce, powodując jego wyjazd do Francji, gdzie zaczął święcić największe triumfy. Z perspektywy lat Diabeł wydaje się najdoskonalszym polskim horrorem i chyba najbrutalniejszym polskim filmem w dziejach. Można gdybać, co by było gdyby film trafił do kin w 1972 roku...

Mamy rok 1972, do kin w Polsce wchodzi "Diabeł" Andrzeja Żuławskiego. Recepcja filmu znakomita, na seansach tłumy, poważni krytycy analizują dzieło, doszukując się odniesień do współczesnej sytuacji politycznej. Film zostaje wspaniale odebrany także zagranicą, co powoduje zapraszanie polskich reżyserów do projektów ich kolegów z zachodu. Tworzymy kino grozy na najwyższym poziomie, Marek Piestrak staje się szanowanym twórcą klimatycznego horroru, dla którego scenariusze pisze Zanussi, a którego protegowanym staje się jego dawny kolega, Roman Polański. Wspomniany Krzysztof Zanussi wywołuje skandale towarzyskie, pojawiając się na imprezach towarzyskich w rozchełstanym szalu, wykrzykując o "polskiej fali historycznej grozy" w Europie, określeniu z jakim się spotkał w trakcie ostatniej wizyty w Paryżu. Po światowym sukcesie Egzorcysty Jerzy Kawalerowicz zostaje zaproszony do nakręcenia jego kontynuacji, na co zgadza się bez mrugnięcia okiem...

haku
 




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz