poniedziałek, 11 marca 2013

Narciso Ibáñez Serrador - The House That Screamed (a.k.a. La Residencia) 1969



Do położonego we Francji internatu dla sprawiających kłopoty dziewcząt przybywa 18-letnia Theresa (Cristina Galbo). Jej przeszłość jest owiana tajemnicą, do szkoły przyjeżdża wraz z przyjacielem matki. Ośrodek prowadzi twarda i nieugięta madame Fourneau (Lili Palmer). Jej prawą ręką, wykonującą wszelkie rozkazy jest Irene (Mary Maude). Żelazna dyscyplina internatu prowadzi do tego, iż w razie jakiegokolwiek nieposłuszeństwa dziewczyny są torturowane i izolowane od reszty koleżanek. Theresa poznaje także syna madame Fourneau, podglądającego dziewczyny Luisa (John Moulder-Brown), który jest wychowywany przez matkę w ciągłym strachu przed kobietami. Po krótkim czasie dziewczyna staje się szykanowana przez Irene i inne koleżanki, chcące ją sobie podporządkować. Theresa decyduje się na ucieczkę z internatu. Nie wie jednak, iż w szkole czai się bezlitosny morderca, interesujący się pięknymi nastolatkami...


Wspaniale nakręcony debiut w gatunku horroru Narciso Ibáñeza Serradora zwraca uwagę przede wszystkim świetnie oddaną atmosferą represji i ciągłego strachu przed dyrektorką szkoły, która przejawia cechy faszystowskie (tak w ubiorze, jak i w zachowaniu). Nietrudno o taką interpretację, wiedząc iż Hiszpania(kraj pochodzenia reżysera) była ówcześnie rządzona przez frankistowski reżim, zaś edukacja moralna prowadzona przez madame Fourneau wydaje się być ukazaniem prawdziwych stosunków panujących w ówczesnych sierocińcach i internatach w Hiszpanii (dobrym zabiegiem okazało się przeniesienie akcji filmu do Francji, celem uniknięcia problemów z cenzurą). Dla dyrektorki internatu liczą się tylko narzucone przez nią zasady, nieważne jak opresyjne by one nie były. Relacja apodyktyczna matka - kochający syn wydaje się być nawiązaniem do Psychozy Hitchcocka, zaś sama fabuła, oraz wspaniała operatorska gra cieniami i kolorami zapowiada słynną Suspirię Dario Argento. Gotycki budynek będący w rzeczy samej więzieniem dla młodych dziewcząt wspaniale podkreśla klaustrofobiczną atmosferę dzieła, które nastrojem przypomina ówczesne produkcje brytyjskiej wytwórni Hammer, oraz produkcje włoskiego mistrza klimatu Mario Bavy. 



Sam film, dziś niesłusznie zapomniany, jest ciekawym preludium do najważniejszego dzieła Serradora, późniejszego o 7 lat Who Can Kill a Child? Mimo ewidentnych skrótów fabularnych - a w szczególności braku wyrazistego, głównego bohatera, obraz zaciekawia i staje w rzędzie prekursorów produkcji opowiadających o internatach dla dziewcząt (niektórzy widzą w nim nawet zapowiedź Pikniku pod Wiszącą Skałą Petera Weira, mimo iż książka, na której oparto scenariusz powstała 2 lata wcześniej),  a także dużo późniejszych slasherów (tutaj kłaniają się krwawe "Kawałki" (Pieces) z 1981 roku). Mroczne relacje międzyludzkie, skrywane sekrety, problemy z dorastaniem, dojrzewanie - te wszystkie tematy porusza reżyser w swoim dziele, będącym pierwszym hiszpańskim filmem nakręconym w języku angielskim.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz