CITY
OF THE LIVING DEAD
Film we wspaniały sposób sumuje dotychczasowe style reżyserskie Fulciego,
wynosząc go na tron nowego mistrza włoskiego horroru. Zombie było
jeszcze przywiązane do pewnych schematów, zaś City of the Living
Dead jest czymś unikalnym. Film jest znakomitą mieszanką styli
dwóch mistrzów : Fulciego i scenarzysty Dardano Sacchettiego. Reżyser chciał
początkowo nazwać film po prostu Paura(Strach), lecz
producenci licząc na większe zyski postanowili wspomnieć w tytule o żywych
trupach.
Wpływy i inspiracje
Główną inspiracją w tym wypadku nie są filmy, lecz literatura; City
of the Living Dead jest filmem silnie zakorzenionym w prozie
H.P.Lovecrafta( miasto nazywa się Dunwich, atmosfera horroru czającego się pod
powierzchnią), Poe ( scena przedwczesnego pogrzebu), oraz Miasteczko
Salem Stephena Kinga. Dzieło stało się inspiracją dla wielu
amerykańskich horrorów, jak choćby Ducha II, w którym
również występuje postać przeklętego księdza. Filmami, które można porównać do City... mogą
być jedynie Mgła Carpentera, oraz tetralogia "Blind
Dead" Armando de Ossorio. Daleko im jednak do efektów jakie w
filmie Fulciego dewastują widza.
Poetyka Fulciego
Od pierwszej sceny filmu, w której ksiądz Thomas wiesza się na mglistym
cmentarzu w takt posępnej, obsesyjnej muzyki Fabrio Frizziego, Fulci ukazuje
swą umiejętność w tworzeniu sugestywnych i niezapomnianych obrazów. Być może
ten niewiarygodny zmysł w ukazywaniu brutalnych obrazów ze świetnie
skonstruowaną muzyką jest jedyną cechą wspólną między Fulcim a Argento.
W odróżnieniu od Daria, Lucio całkowicie rezygnuje z realizmu, oraz
klasycznej struktury filmu, na rzecz oryginalnej, metafizycznej atmosfery, z
założeniem iż "wszystko może się zdarzyć". Jest to rodzaj duchowej
podróży widza, której nie da się racjonalnie wyjaśnić. Ograniczenia czasu i
przestrzeni nie istnieją, wydarzenia dzieją się w onirycznym wymiarze, gdzie
wszystko jest możliwe. Ta całkowicie oryginalna wizja horroru sięga zenitu w
scenie przedwczesnego pogrzebu medium; kobieta budzi się w trumnie, a jej krzyk
o pomoc słyszy obecny na cmentarzu reporter. Usiłując pomóc, mężczyzna omal jej
nie zabija trafiając kilofem kilka centymetrów od jej twarzy.
Wydarzenia dziejące się w Dunwich są przeniknięte poczuciem determinacji;
"niemożliwe" nie istnieje, a zawieszenie niewiary jest całkowite.
Zombie pojawiają się dopiero w końcówce filmu (na życzenie producenta), znów
różniąc się od tych z filmu Romero. Pojawiają się i znikają jak duchy, nie
obowiązują ich żadne reguły rządzące żywymi trupami w kinie.
Wizualne okrucieństwo reżysera jest tutaj mocno widoczne, pozbawione pęt
cenzury, co sprawia że sceny należą do najokrutniejszych w ówczesnych czasach.
Nikt wcześniej nie próbował przenieść na ekran scen tak bardzo przypominających
komiks: dziewczyna wymiotująca własnymi wnętrznościami w obecności swego
narzeczonego( w tej roli Michele Soavi!) czy przewiercanie wiertłem głowy
młodego chłopaka.
Podobnie jak w swoich giallo, Fulci ukazuje przemoc wygenerowaną przez
społeczeństwo. Upust swej gotyckiej wrażliwości reżyser daje w finałowej
scenie, dziejącej się w katakumbach wypełnionych zwłokami (scena później
przypomniana w Smakoszu Victora Salvy). Wg Fulciego zło
jest całkowite i nie do zastopowania, może ukryć się wszędzie, w
każdym z nas. Nawet w uśmiechu dziecka, enigmatycznej stop klatce kończącej
film.
Obsada
City of the Living Dead to pierwszy film
trylogii , obejmującej jeszcze The Beyond i The
House by the Cemetery. We wszystkich trzech gra Catherine(Catriona)Mac
Coll, jako słodka,wrażliwa blondynka; idealna osoba do diabelskich intryg
reżysera. Amerykanin Christopher George jest reporterem, zaś reszta obsady to
Carlo DiMejo , Janet Agren, Antonella Interlenghi i Giovanni Lombardo Radice,
prawdziwa ikona włoskiego horroru.
Antonio Tentori tłum. by haku
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz