niedziela, 24 lutego 2013

Lucio Fulci - City of the Living Dead

  
 CITY OF THE LIVING DEAD

Film we wspaniały sposób sumuje dotychczasowe style reżyserskie Fulciego, wynosząc go na tron nowego mistrza włoskiego horroru. Zombie było jeszcze przywiązane do pewnych schematów, zaś City of the Living Dead jest czymś unikalnym. Film jest znakomitą mieszanką styli dwóch mistrzów : Fulciego i scenarzysty Dardano Sacchettiego. Reżyser chciał początkowo nazwać film po prostu Paura(Strach), lecz producenci licząc na większe zyski postanowili wspomnieć w tytule o żywych trupach. 

Wpływy i inspiracje

Główną inspiracją w tym wypadku nie są filmy, lecz literatura; City of the Living Dead jest filmem silnie zakorzenionym w prozie H.P.Lovecrafta( miasto nazywa się Dunwich, atmosfera horroru czającego się pod powierzchnią), Poe ( scena przedwczesnego pogrzebu), oraz Miasteczko Salem Stephena Kinga. Dzieło stało się inspiracją dla wielu amerykańskich horrorów, jak choćby Ducha II, w którym również występuje postać przeklętego księdza. Filmami, które można porównać do City... mogą być jedynie Mgła Carpentera, oraz tetralogia "Blind Dead" Armando de Ossorio. Daleko im jednak do efektów jakie w filmie Fulciego dewastują widza.

Poetyka Fulciego

Od pierwszej sceny filmu, w której ksiądz Thomas wiesza się na mglistym cmentarzu w takt posępnej, obsesyjnej muzyki Fabrio Frizziego, Fulci ukazuje swą umiejętność w tworzeniu sugestywnych i niezapomnianych obrazów. Być może ten niewiarygodny zmysł w ukazywaniu brutalnych obrazów ze świetnie skonstruowaną muzyką jest jedyną cechą wspólną między Fulcim a Argento.

W odróżnieniu od Daria, Lucio całkowicie rezygnuje z realizmu, oraz klasycznej struktury filmu, na rzecz oryginalnej, metafizycznej atmosfery, z założeniem iż "wszystko może się zdarzyć". Jest to rodzaj duchowej podróży widza, której nie da się racjonalnie wyjaśnić. Ograniczenia czasu i przestrzeni nie istnieją, wydarzenia dzieją się w onirycznym wymiarze, gdzie wszystko jest możliwe. Ta całkowicie oryginalna wizja horroru sięga zenitu w scenie przedwczesnego pogrzebu medium; kobieta budzi się w trumnie, a jej krzyk o pomoc słyszy obecny na cmentarzu reporter. Usiłując pomóc, mężczyzna omal jej nie zabija trafiając kilofem kilka centymetrów od jej twarzy.


Wydarzenia dziejące się w Dunwich są przeniknięte poczuciem determinacji; "niemożliwe" nie istnieje, a zawieszenie niewiary jest całkowite. Zombie pojawiają się dopiero w końcówce filmu (na życzenie producenta), znów różniąc się od tych z filmu Romero. Pojawiają się i znikają jak duchy, nie obowiązują ich żadne reguły rządzące żywymi trupami w kinie.

Wizualne okrucieństwo reżysera jest tutaj mocno widoczne, pozbawione pęt cenzury, co sprawia że sceny należą do najokrutniejszych w ówczesnych czasach. Nikt wcześniej nie próbował przenieść na ekran scen tak bardzo przypominających komiks: dziewczyna wymiotująca własnymi wnętrznościami w obecności swego narzeczonego( w tej roli Michele Soavi!) czy przewiercanie wiertłem głowy młodego chłopaka.

Podobnie jak w swoich giallo, Fulci ukazuje przemoc wygenerowaną przez społeczeństwo. Upust swej gotyckiej wrażliwości reżyser daje w finałowej scenie, dziejącej się w katakumbach wypełnionych zwłokami (scena później przypomniana w Smakoszu Victora Salvy). Wg Fulciego zło jest całkowite i nie do zastopowania,  może ukryć się wszędzie, w każdym z nas. Nawet w uśmiechu dziecka, enigmatycznej stop klatce kończącej film. 

Obsada

City of the Living Dead to pierwszy film trylogii , obejmującej jeszcze The Beyond i The House by the Cemetery. We wszystkich trzech gra Catherine(Catriona)Mac Coll, jako słodka,wrażliwa blondynka; idealna osoba do diabelskich intryg reżysera. Amerykanin Christopher George jest reporterem, zaś reszta obsady to Carlo DiMejo , Janet Agren, Antonella Interlenghi i Giovanni Lombardo Radice, prawdziwa ikona włoskiego horroru. 

Antonio Tentori tłum. by haku

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz