Serial „Miasteczko Twin Peaks” po raz pierwszy w USA został wyemitowany w roku 1990 przez telewizję "ABC", prace nad nim rozpoczęto jednak w roku 1989 i potrwały do roku 1991. W skład serialu wchodzi 29 odcinków, które rozwijają wątki odcinka pilotowego. Głównymi autorami są David Lynch oraz Mark Frost, którzy przy jego produkcji zerwali z konwencją tradycyjnego telewizyjnego „tasiemca”1.
Reżyserami serialu, poza wymienionymi już Lynchem i Frostem, są: Lesli Linka Glatter, Duwayne Dunham, Jonathan Sanger, Diane Keaton, Caleb Deschanel, James Foley, Stephen Gyllenhaal, Tim Hunter, Uli Edel, Graeme Cilfford, Tina Rathborne, Todd Holland. Natomiast nad scenariuszem pracowali (oczywiście poza Lynchem i Frostem): Harley Peyton, Robert Engels, Barry Pullman, Tricia Brock, Scott Frost oraz Jerry Stahl2. Pierwotnie odcinki nie posiadały tytułów - nadano je na potrzeby niemieckiej telewizji. Przetłumaczone na angielski (i dalej na inne języki), funkcjonują w obiegu internetowym.
W „Miasteczku Twin Peaks” przedstawiono tajemniczą historię, pełną niewyjaśnionych i nadnaturalnych zjawisk. Świetnie napisane i zagrane postaci bohaterów, inteligentne, dowcipne dialogi, sugestywna muzyka (ścieżka dźwiękowa z kompozycjami Angela Badalamentiego jest równie popularna jak sam serial), to nieodzowne części składowe nowego kanonu serialu telewizyjnego. Niemalże od samego początku zyskał on miano kultowego i zaskarbił sobie wielu wiernych fanów na całym świecie. Akcja serialu toczy się w małym miasteczku Twin Peaks (w wolnym tłumaczeniu nazwa miejscowości oznacza: „bliźniacze szczyty”) na północy USA nieopodal kanadyjskiej granicy, gdzie przybywa agent specjalny FBI Dale Cooper, by wspomóc lokalne władze w trudnym śledztwie związanym z szokującą sprawą brutalnego mordu dokonanego na nastolatce Laurze Palmer.
Zarówno
sama postać ekscentrycznego agenta (Kyle
MacLachlan), jak i
wysoce niestandardowe metody śledcze, którym hołduje, odwołujące
się nie tylko do zimnej logiki, lecz także do szeroko pojętej
intuicji, stanowią kontrast z nudnym życiem sennego Twin Peaks.
Do czasu mordu wydawało się ono oazą spokoju, niemalże
idylliczną wersją typowego amerykańskiego prowincjonalnego miasteczka i
zamieszkującej go społeczności. Jednak w toku śledztwa okazuje
się, że miasteczko ma też inne oblicze, a pod widoczną za dnia
idealną powierzchnią drzemią ujawniane nocą ciemne sekrety –
handel narkotykami, finansowe przekręty, zakamuflowane morderstwa, gwałty,
szantaże, a także prawdziwie mroczne moce rodem z najgorszego
koszmaru. Sąsiedzi, którzy przekonani byli, iż doskonale
znają się wzajemnie, odkrywają różne skrywane głęboko tajemnice
zarówno przez innych mieszkańców jak i siebie samych.
Tego typu ukazanie idyllicznego otoczenia, które pod wierzchnią warstwą sielskości skrywa mroczne sekrety i przyziemne, brudne sprawy, gdzie siły dobra i zła ulegają silnej polaryzacji, Lynch przedstawił w poprzednim swoim filmie pt. „Blue Velvet”, który powstał 3 lata wcześniej niż serial i opowiada bardzo podobną historię – pod ułudą kolorowego życia w małym miasteczku czają się mroczne sekrety, które za dnia niewidoczne, nocą wychodzą na jaw. „Miasteczko Twin Peaks” jawi się, jako dopełnienie tego wizerunku, tym bardziej przerażające, że pod koniec serialu zło wypełnia już nie tylko noc, ale i dzień – staje się wszechobecne.
W bardzo istotny sposób zaznaczona została ludzka psychika, połączona z rozdwojeniem jaźni i sennymi fragmentami, które przeplatają się z jawą. Poetyka snu jest zresztą jedną z kluczowych zasad rządzących serialem – we śnie agent Cooper nawiązuje łączność z pozazmysłowym światem zaludnionym przez dziwne postacie, jak Karzeł, zwany również „człowiekiem stamtąd” (Michael J. Anderson) i Olbrzym (Carel Struycken) czy niepokojący demon BOB (Frank Silva), a hipnotyzująca muzyka, oniryczne sekwencje i wszechobecna symbolika dopełniają obrazu całości.
Drugim,
po tajemniczej atmosferze, filarem popularności serialu jest zawarty
w nim specyficzny, wręcz dziwaczny humor – rozmaite powiedzonka i
nawyki Coopera są jego cechami charakterystycznymi. Zresztą
agenci FBI w tym serialu to istna kopalnia humoru – jak na
przykład grany przez samego Lyncha przygłuchy
Gordon
Cole, obrażający
wszystkich naokoło i wygłaszający sarkastyczne przemówienia
Albert
Rosenfield (Miguel
Ferrer) czy działający
w kobiecym przebraniu agent Dennis vel Denise (David
Duchovny, znany
publiczności z roli innego agenta – Foxa Muldera w serialu „Z
archiwum X”).
Humorystyczne akcenty dobrze kontrapunktują z mroczną i w gruncie rzeczy niezwykle ponurą historią zabójstwa Laury Palmer. Sprawiają także, że postacie zaludniające miasteczko, stają się widzowi bliższe, bardziej sympatyczne i nie tak jednowymiarowe. Dale Cooper mówiący: „cholernie dobra kawa”, czy placek z wiśniami z lokalnej restauracji nałogowo pochłaniany przez bohaterów, są znakami firmowymi serialu, funkcjonującymi na równi z enigmatycznymi frazami w rodzaju: „sowy nie są tym, czym się wydają” czy „ogniu, krocz ze mną”, i na stałe weszły do mowy potocznej używanej nie tylko przez fanów "Twin Peaks". W okresie, gdy serial pojawił się w Ameryce, bardzo popularne stały się koszulki z napisem: „zabiłem Laurę Palmer” (sam miałem jedną-przyp. haku), a fenomen niesamowitej popularności serialu przeniósł się również na grunt europejski.
Rozważając zagadnienie popularności produkcji Lyncha i Frosta, nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż jest ona opowieścią na wzór kolażu, łączącą skrajnie różne elementy: komizm, ironię, realizm, brutalizm, abstrakcję, a nawet pewne elementy typowe dla myślenia archaicznego – magię, mit, sen. Być może to właśnie dzięki ostatnim z wymienionych motywów serial spotkał się z tak szerokim oddźwiękiem wśród widzów i krytyki. Czym bowiem jest „Twin Peaks”, jeśli nie mityczną opowieścią, która stara się odpowiedzieć na pytanie dotyczące tego, skąd wzięło się zło? Przedstawia ono kolejną odsłonę uniwersalnego tematu eschatologicznego, jakim jest archetypowy motyw przekształcenia Chaosu w Kosmos. „Miasteczko Twin Peaks”, jako współczesna opowieść mityczna przedstawiająca historię walki dobra ze złem na tle niepokornych żywiołów, przypomina hipnotyczny trans wciągający widza w uniwersum, w którym, jak twierdzi Lynch w swojej książce „Widzę siebie”, rzeczywistość niepostrzeżenie przybliża się „do przeżyć i emocjonalnych drgnień wywołanych snem” 3.
Konstrukcja serialowego świata – zawieszonego między jawą a snem – wpływa na ukonstytuowanie się specyficznej, przepełnionej lękiem atmosfery. Aura niepokoju, która spowija „Miasteczko Twin Peaks”, wiąże się bezpośrednio z cechą niesamowitości. Reżyser, zapożyczając pewne elementy z twórczości Edgara Allana Poego oraz E. T. A. Hoffmanna, w dziełach których „niesamowitość” przejawiała się poprzez ostre skontrastowanie sielskich, swojskich wnętrz z przerażającymi istotami pojawiającymi się w nich wbrew logice, tworzy własny świat absurdu. Jak twierdzi Lynch, „psychologiczna ekspresja niesamowitości [opiera się w przypadku „Miasteczka Twin Peaks” – haku] (…) na metaforze sobowtóra, w której zagrożenie jest (…) tym bardziej przerażające, że jej odmienność od oryginału zdaje się być pozorna”4. Reżyserzy wykorzystują ten wątek bardzo często w „Miasteczku Twin Peaks”, m.in.: Laura Palmer (Sheryl Lee) posiada bliźniaczo do siebie podobną kuzynkę Maddy (w tej roli również Sheryl Lee), Leland Palmer (Ray Wise) znajduje swego sobowtóra - towarzysza w Bobie (Frank Silva) - personifikacji zła -, który także nie jest pozbawiony swego odbicia – Mike (Al. Strobel). Nawet agent Cooper będzie musiał zmierzyć się z własnym złym sobowtórem w finale serialu.
haku/ruda
1 Twórczość D. Lyncha, wiadomości o serialu "Miasteczko Twin
Peaks" Dane pochodzą ze strony:
http://www.lynchland.eu/twin-peaks/telewizja/twin-peaks/o-serialu.
2
Por. D. Lynch: Widze siebie (rozmowa z Chrisem Rodleyem).
Kraków 2000, s.345.
3
D. Lynch: Widzę siebie .... op.cit., s. 8.
4
Por. Tamże, s. 9.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz