środa, 17 kwietnia 2013

Agusti Villaronga - Tras el Cristal ( a.k.a. In a Glass Cage )




Debiut opisywanego już na naszych łamach Agustina Vilarongi, In a Glass Cage, historia lekarza dokonującego eksperymentów na młodych chłopakach podczas II Wojny Światowej, o którego upomina się przeszłość w osobie jednej z jego ofiar, to obraz odpychający, mroczny, perwersyjny. Film, który ukazując nam zło w czystej postaci nie sili się na ocenianie, czy moralizowanie, pokazując wszystko okiem wszechwiedzącej kamery w serii cyanowych, zimnych kadrów, przy towarzyszeniu niepokojącej, adekwatnej do tematyki obrazu muzyki.


Tytułowa "szklana klatka" to urządzenie, które podtrzymuje przy życiu Klausa (Gunter Meisner), zbrodniarza wojennego, dokonującego eksperymentów na dzieciach, a jednocześnie pedofila ciągnącego przyjemność z cierpień młodych chłopaków. Po nieudanym samobójczym skoku Klausem opiekuje się jego żona (Marisa Peredes), oraz wynajęta pielęgniarka. Prócz nich w wielkim domu, przypominającym zamek z wieloma komnatami żyje ich córka, Rena (Gisela Echevarria). Sytuację zmienia nagłe przybycie Angelo (David Sust), który angażuje się do pracy, za aprobatą pana domu, jako jego pielęgniarz. Po krótkim czasie okazuje się iż Angelo to jedna z jego ofiar, wiedząca dużo o jego przeszłości. Chłopak zaczyna z domownikami grę, której konsekwencje będą straszliwe.

Rzadko zdarza się tak dobrze skonstruowany debiut filmowy, w którym od początku do końca reżyser trzyma nas w garści, w mistrzowski sposób sterując emocjami. Dotykając jednej z najbardziej zbrodniczych ideologii XX wieku - nazizmu, "dokłada" do niej tematykę pedofilii i zbrodni na dzieciach, nie oszczędzając widzowi dosadnych opisów. Klaus jest wypranym z emocji wrakiem człowieka, zafascynowanym złem i siłą jego oddziaływania na ludzi. Dokonując swych zbrodni przechodzi w rodzaj transu, fascynacji złą stroną człowieka. Zło w człowieku jest uśpione - mówi reżyser - czekając tylko na okazję do przebudzenia. Angelo, grający jedną z ofiar lekarza jest takim właśnie "przebudzonym", jednocześnie szukającym okazji do zemsty na swym oprawcy, jak i dręczącym kolejne niewinne ofiary. Jego droga staje się kontynuacją drogi Klausa.



Villaronga w swoim obrazie pokazuje bezkompromisowość zarówno w warstwie fabularnej, jak i wizualnej. Mrocznej tematyce towarzyszą równie mroczne i niepokojące obrazy, utrzymane w błękitnej, zimnej tonacji, doskonale podkreślając osamotnienie bohaterów. Muzyka dodatkowo zagęszcza klimat filmu, puentując kolejne działania bohaterów. Zemsta dokonana przez Angelo nie daje mu satysfakcji, zmieniając go w oprawcę. Ostatnie, symboliczne sceny ukazują nam niemożność zamknięcia fatalnego kręgu zła, które odradza się samoczynnie, nie dając człowiekowi w tym starciu żadnych szans. Reżyser przyznał w jednym z wywiadów, iż punktem wyjściowym scenariusza była historia barona Gilesa De Rais, którego okrutne czyny wobec młodych chłopaków stworzyły wokół niego swoisty kult, zaś samą postać wykorzystywano wielokrotnie w sztuce jako symbol nieskończonego zła, jednego z pierwszych seryjnych morderców. Film zdecydowanie wart odszukania, jednakże tylko dla widzów o mocnych nerwach. Wspaniały debiut.

haku

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz