Zbliżamy się powoli do końca w naszej misji zrecenzowania pełnometrażowych obrazów Dario Argento. Ostatnimi czasy gruchnęła wieść, iż reżyser bierze na warsztat klasyczną opowieść Ernsta Theodore'a Hoffmana pt. Piaskun (Der Sandmann), którą przeniesie do współczesności, zaś do głównej roli przymierzany jest Iggy Pop. Może być z tego wielki powrót, ale i wielki (kolejny?) upadek. Życząc reżyserowi powodzenia dziś kilka słów o The Card Player, niekoniecznie udanym thrillerze sprzed 10 lat.
Historia Karciarza zaczyna się tam, gdzie kończy Syndrom Stendhala – w założeniu miał to być sequel tego dzieła Argento, opowiadający kolejną z przygód pani detektyw Anny Manni. Wraz z Franco Ferrinim włoski reżyser napisał zarys scenariusza, pod roboczym tytułem In the Dark. Jednak wewnętrzny głos nakazał mu nakręcić w tym czasie własną wersję Phantom of the Opera, zaś później, już w 2001 roku , powrócić w chwale do ulubionego gatunku. Sukces Sleepless spowodował, że Argento zapragnął zrealizować kolejne neogiallo, opowiadające o morderstwach dokonywanych na call girl, pod tytułem Dark Glasses. Firma producencka odpowiedzialna za ten obraz nie poradziła sobie finansowo, wobec czego Argento przypomniał sobie o starym scenariuszu; In the Dark zmienił tytuł na The Card Player (doszukiwano się aluzji do obrazu Caravaggio Gracze w karty, widocznego w Syndromie Stendhala), zaś do roli głównej reżyser ponownie wytypował swoją córkę. Ta, będąc po sukcesie hollywoodzkiego hitu XxX, nie była jednak zainteresowana współpracą z ojcem. W ten sposób Anna Manni zmieniła się w Annę Mari, zaś rolę Asii Argento reżyser przekazał popularnej we Włoszech za sprawą akcyjniaka w reżyserii Claudio „Trolla 2” Fragasso Palermo-Milan: One Way Stefani Rocci, która znakomicie poradziła sobie ze swoją rolą.
To właśnie jej postać oraz pomagającego jej przy śledztwie detektywa Johna Brennana (Liam Cunningham) to najciekawsze aktorsko elementy The Card Player. Intryga tego thrillera opiera się na postaci seryjnego mordercy porywającego swe ofiary po to, by następnie zagrać o ich życie w pokera z detektywami prowadzącymi jego sprawę. Porwanymi są oczywiście młode, piękne kobiety (jedną z nich, córkę prefekta policji, odgrywa pierwsza córka reżysera, Fiore Argento). Morderstwa tym razem nie są ukazane z całą krwawą dosłownością, reżyser tylko je sugeruje – rzecz w wypadku obrazów Włocha niesamowicie rzadka – co sprawia, że obrazowi bliżej do mrocznego thrillera niż giallo. Tym razem Argento postawił na dosyć prostą, zrozumiałą fabułę, która jednak przy odkryciu mordercy (jeżeli ktoś po pierwszych 30-tu minutach jeszcze tego nie zrobił) wiele traci. Sama rozgrywka toczy się poprzez Internet, w świecie wirtualnym – oczywisty znak czasów, próba unowocześnienia klasycznej narracji, nie do końca jednak udana. Kolejnym elementem obrazu są świetne, realistyczne zdjęcia Benoit Debie, który zasłynął podobnymi kadrami w Irreversible Gaspara Noe, czy Calvaire Du Welza. Muzyka, znów w wykonaniu Simonettiego, tym razem nie powala, będąc mieszanką współczesnych brzmień.
The Card Player ogląda się dobrze, ale bez rewelacji. To obraz, który zaraz po projekcji łatwo zapomnieć. Tym razem Argento nie przemycił do fabuły wielu „smaczków”, tak charakterystycznych dla jego obrazów fałszywych wątków, czy ciekawych rozwiązań fabularnych. Ot poprawny, momentami mocno umowny obraz włoskiej policji na tropie kolejnej sprawy. Kilka dobrych, mocnych scen (świetna scena w kostnicy, nawiązująca do obrazów o seryjnych mordercach, kłania się tutaj choćby The Silence of the Lambs), niezły duet aktorski Rocci/Cunningham, ciekawe ujęcia nocnego Rzymu. Średniak.
Historia Karciarza zaczyna się tam, gdzie kończy Syndrom Stendhala – w założeniu miał to być sequel tego dzieła Argento, opowiadający kolejną z przygód pani detektyw Anny Manni. Wraz z Franco Ferrinim włoski reżyser napisał zarys scenariusza, pod roboczym tytułem In the Dark. Jednak wewnętrzny głos nakazał mu nakręcić w tym czasie własną wersję Phantom of the Opera, zaś później, już w 2001 roku , powrócić w chwale do ulubionego gatunku. Sukces Sleepless spowodował, że Argento zapragnął zrealizować kolejne neogiallo, opowiadające o morderstwach dokonywanych na call girl, pod tytułem Dark Glasses. Firma producencka odpowiedzialna za ten obraz nie poradziła sobie finansowo, wobec czego Argento przypomniał sobie o starym scenariuszu; In the Dark zmienił tytuł na The Card Player (doszukiwano się aluzji do obrazu Caravaggio Gracze w karty, widocznego w Syndromie Stendhala), zaś do roli głównej reżyser ponownie wytypował swoją córkę. Ta, będąc po sukcesie hollywoodzkiego hitu XxX, nie była jednak zainteresowana współpracą z ojcem. W ten sposób Anna Manni zmieniła się w Annę Mari, zaś rolę Asii Argento reżyser przekazał popularnej we Włoszech za sprawą akcyjniaka w reżyserii Claudio „Trolla 2” Fragasso Palermo-Milan: One Way Stefani Rocci, która znakomicie poradziła sobie ze swoją rolą.
To właśnie jej postać oraz pomagającego jej przy śledztwie detektywa Johna Brennana (Liam Cunningham) to najciekawsze aktorsko elementy The Card Player. Intryga tego thrillera opiera się na postaci seryjnego mordercy porywającego swe ofiary po to, by następnie zagrać o ich życie w pokera z detektywami prowadzącymi jego sprawę. Porwanymi są oczywiście młode, piękne kobiety (jedną z nich, córkę prefekta policji, odgrywa pierwsza córka reżysera, Fiore Argento). Morderstwa tym razem nie są ukazane z całą krwawą dosłownością, reżyser tylko je sugeruje – rzecz w wypadku obrazów Włocha niesamowicie rzadka – co sprawia, że obrazowi bliżej do mrocznego thrillera niż giallo. Tym razem Argento postawił na dosyć prostą, zrozumiałą fabułę, która jednak przy odkryciu mordercy (jeżeli ktoś po pierwszych 30-tu minutach jeszcze tego nie zrobił) wiele traci. Sama rozgrywka toczy się poprzez Internet, w świecie wirtualnym – oczywisty znak czasów, próba unowocześnienia klasycznej narracji, nie do końca jednak udana. Kolejnym elementem obrazu są świetne, realistyczne zdjęcia Benoit Debie, który zasłynął podobnymi kadrami w Irreversible Gaspara Noe, czy Calvaire Du Welza. Muzyka, znów w wykonaniu Simonettiego, tym razem nie powala, będąc mieszanką współczesnych brzmień.
The Card Player ogląda się dobrze, ale bez rewelacji. To obraz, który zaraz po projekcji łatwo zapomnieć. Tym razem Argento nie przemycił do fabuły wielu „smaczków”, tak charakterystycznych dla jego obrazów fałszywych wątków, czy ciekawych rozwiązań fabularnych. Ot poprawny, momentami mocno umowny obraz włoskiej policji na tropie kolejnej sprawy. Kilka dobrych, mocnych scen (świetna scena w kostnicy, nawiązująca do obrazów o seryjnych mordercach, kłania się tutaj choćby The Silence of the Lambs), niezły duet aktorski Rocci/Cunningham, ciekawe ujęcia nocnego Rzymu. Średniak.
haku
Tutaj zbiera brakujące fundusze na nowy film, jeśli masz kilka zaskórniaków, możesz się dorzucić, polecam zobaczyć zachęcającego Iggy Pop, opowiadając o projekcie nie może przestać się uśmiechać, warto dodać, że film ma być bożonarodzeniowy, więc może być ciekawie: https://www.indiegogo.com/projects/dario-argento-s-the-sandman-starring-iggy-pop--2
OdpowiedzUsuńTen brak funduszy na moje oko może sprzyjać kreatywności... ;)
UsuńDobry thriller, ale nie taki do jakich nas Argento przyzwyczaił. Czekam na film, który będzie kolejnym jego wielkim dziełem.
OdpowiedzUsuńSkąd info, ze ,, Sandman'' to adaptacja Hoffmana ? To opowiadanie jest genialne.
OdpowiedzUsuńhttp://www.theguardian.com/film/2014/oct/10/iggy-pop-sandman-crowdfunding-dario-argento-horror-film
UsuńJa bym się do tego, że jest to adaptacja Hoffmana nie przywiązywał, raczej będzie to bardzo luźna inspiracja. Już zebrali prawie 100 z 250 tysięcy basków, więc raczej film się wykuje. Będzie nowy Dariusz!
UsuńTeż tak sądzę, że lekki zarys fabularny a reszta (oby) wizjonerska :)
UsuńOo, Kinomisja na tajniaka :D
OdpowiedzUsuńMówisz, że się czai ?
Usuń